Agios Georgios
Szeroka, piaszczysta plaża, jedna z najbardziej lubianych na całej wyspie.
Do plaży prowadzi dosyć kręta droga przez góry, dzięki czemu będąc już niedaleko plaży, czeka nań spektakularny widok.
Agios Georgios jest długa na kilometr, głównie uświadczy tu piasek, miejscami żwirek. Plaża jest w pełni zagospodarowana, w dodatku jeśli chcemy skorzystać z leżaków i parasola, to w większości miejsc jest bezpłatnie do zamówienia.
Osobiście wielokrotnie korzystaliśmy z beach baru/restauracji o tej samej nazwie, zamawiając orzeźwiające drinki i smaczne tosty, które z uśmiechem przynosił nam sympatyczny Korfijczyk, otrzymywaliśmy wygodne miejsce w cieniu na cały dzień :)
Na plaży są również prysznice, jest też parking i zostawienie samochodu nie stanowi większego problemu. Jeśli preferujecie leżenie na piasku, jest również spory kawał plaży bez leżaków. Toalety są dostępne w restauracjach przy plaży. Agios Georgios można połączyć ze zwiedzaniem Porto Timoni, bowiem stąd właśnie odpływają łódeczki, które zabierają turystów na te dziki i bajkowe plaże (opisane również w przewodniku).
Ci, którzy chcą skorzystać ze sportów wodnych na Korfu, na plaży Agios Georgios będą mieli taką okazję; jest możliwość pływania na bananie, stand up paddle, w wiosce jest również szkoła nurkowania.
Na plażę warto zabrać ze sobą sprzęt do snorkelingu, jest tu sporo rybek :)
Angelokastro
Anielski Zamek, bo tak można dosłownie przetłumaczyć nazwę, to zamek pochodzący z czasów bizantyjskich, malowniczo położony na szczycie wzgórza o wysokości 305 m. n.p.m. - na północnym wybrzeżu wyspy.
Jest to najwyższe wzniesienie w tej części wyspy, dzięki czemu z zamku można podziwiać przepiękną panoramę okolicy, w tym zjawiskową Paleokastritsę.
Zamek spełniał na wyspie bardzo ważną rolę, dzięki swojemu położeniu, widać było z niego jak na dłoni całą okolicę – w tym oczywiście znaczny obszar morski, umożliwiający wypatrzenie wrogich okrętów, w tym piratów.
Forteca była tak zbudowana, że jej zdobycie okazało się niemożliwe, a próbowali tego dokonać liczni, w tym Turkowie - niektórzy jednak sądzą, iż swój wkład w obronie twierdzi i wyspy mieli aniołowie Michał i Gabriel, bowiem im zadedykowana została kaplica wybudowana na zamku, podobnie jak druga, pod wezwaniem Św. Kyriaki.
Zamek jest licznie odwiedzany, znajduje się w na zachodniej części wyspy, dojazd z Kerkiry zajmuje około 50 minut, a trasa jest bardzo ładna.
Trzeba pamiętać, że z racji tego, że jest to zamek, musimy na niego wejść ;-) Wózki dziecięce itp., zostawcie zatem w samochodzie, bo czeka Was około 10-15 minut 'wspinaczki' w górę, widoki jednak zdecydowanie zrekompensują ten wysiłek.
Informacje praktyczne:
Zamek jest czynny codziennie poza poniedziałkami w godzinach 09:00 – 15:00
Cena biletu -2 euro (2019r)
Bilety kupuje się w budce przy schodach, które prowadzą na zamek.
Na dole znajdują się również toalety, jest też kawiarenka.
Parking – bezpłatny, pod samym zamkiem.
UWAGA – parking jest mały i jest dosyć ciasno, młodzi niepewnie czujący się kierowcy mogą zaparkować niżej wzdłuż drogi.
Wejście na zamek, czyli spacer po kamiennych schodkach pod górę, trwa około 10-15 minut.
Ważne, żeby ubrać wygodne buty, absolutnie nie japonki, ponieważ już na górze zamku jest bardzo nierówno, jest dużo skał i w nieodpowiednich butach łatwo i zrobienie sobie krzywdy.
Canal D'amour
Kanał miłości to wizytówka Korfu, podobnie jak Zatoka Wraku na Zakhyntos.
Miejsce wyjątkowe krajobrazowo, a w dodatku – głównie ze względu na swą nazwę, niezwykle romantyczne, stąd też nie rzadki jest tu widok oświadczyn :) Te pary, lub też panie jeszcze niezamężne, które przepłyną przez kanał, w niedalekim czasie powiedzą sakramentalne ‘tak’.
Canal D’amour znajduje się w turystycznej miejscowości Sidari, jego obecny wygląd kształtował się przez lata działania wody i wiatru, które uformowały niezwykle oryginalne kształty i kanał, przez który przepływa błękitna woda. Kąpiel jest tu jak najbardziej możliwa, w jej trakcie można zobaczyć kilka jaskiń, a odważniejsi śmiałkowie mogą spróbować swoich sił w skoku z klifu do wody (co niekoniecznie polecamy).
Warto przyjechać do popołudniu lub w okolicach zachodu słońca, koniecznie wówczas trzeba wejść na klify, z których widok jest obłędny.
Nam osobiście Canal D’amour bardzo się podobał, trzeba jednak liczyć się z tym, że jest to miejsce turystyczne, w sezonie ludzi jest tu sporo, przez co nie każdemu może przypaść do gustu, polecamy jednak wybrać się tu i wyrobić zdanie samemu :).
Na miejscu znajdują się dwie restauracje, w tym jedna przy samych klifach, samochód można zostawić na parkingu (bezpłatnym) kilkadziesiąt metrów wcześniej.
Cape Drastis
Zaraz po Canal D’amour, Cape Drastis, czyli Przylądek Drastis, jest drugą wizytówką wyspy, która często pojawia na w grafikach wyszukiwarek internetowych pod hasłem ‘Korfu’.
Znane też jako ‘Akra Drastis’, znajduje się na północy wyspy nieopodal Peroulades, około 5 km od Sidari. Część drogi można pokonać autem, jednak w pewnym momencie droga robi się mocno szutrowa – najlepiej auto zaparkować i udać się pieszo, spacer zajmuje około 20 minut, jednak warto, ponieważ widoki są obłędne. Należy dojechać samochodem do Peroulades, zaparkować samochód i udać się dalej pieszo.
Wejście na punkt widokowy to koszt 5 euro, znajduje się on na prywatnym terenie, właściciel drogą na niego prowadzącą teoretycznie zabezpieczył, ale wykonanie wyszło średnio, więc należy być bardzo ostrożnym, bo za barierką jest 100 metrowa przepaść ;)
Kassiopi
Miejsce, w którym miesza się nowe ze starym, wioska i resort turystyczny jednocześnie, położony w północno-wschodniej części wyspy.
Kassiopi słynie przede wszystkim z portu rybackiego, który jest sercem wioski i wokół którego skoncentrowane jest życie miasteczka, jest tu dużo restauracji, kawiarenek i ludzi.
Drugą atrakcją przyciągającą turystów jest zamek wybudowany na wzgórzu królującym nad osadą.
Zamek pochodzi z czasów bizantyjskich, prawdopodobnie z VI wieku, choć dokładna data nie jest znana. Wiadomo, że zamek został podbity w 1081 roku przez Hrabię Bohemuda z Taranto, miało to miejsce w trakcie pierwszej inwazji Normanów na Grecję. 3 lata później zamek przeszedł w ręce Aleksy I Komnen, a w 1386 roku przejęli go Wenecjanie, którzy go zniszczyć ze względu na opór jego obrońców przed przejęciem wyspy.
Z zamku dużo niestety nie zostało, ale warto na niego wejść i spojrzeć na miasteczko z góry. Ubierzcie wygodne buty, droga prowadzi przez wąską, niezbyt 'stabilną' ścieżkę, wózki itp. odpadają.
Plaże
W Kassiopi znajduje się kilka plaży, głównie plaży żwirowe.Do najbardziej popularnych należą:
Battaria – w pełni zagospodarowana, w urokliwiej zatoczce z krystalicznie czystą wodą. Plaża jest piaszczysto-żwirowa, warto wziąć buty do wody, bo w tej są kamienie. Są tu leżaki i parasole, a w sezonie również bar.
Avlaki – długa, kamienisto żwirowa plaża przy drodze, częściowo zagospodarowana – miejscami znajdują się tu do wynajęcia leżaki i parasole, można też wypożyczyć kajaki (ok. 25euro/godzina). Niedaleko znajduje się taverna.
Kerasia – niezbyt popularna, kamienista plaża z dwoma barami (czynne w sezonie), dobra na snorkeling. Parasole i leżaki na wynajem dostępne również w sezonie.
Kerasia
Korfu/Kerkira
Miasto Korfu,a przede wszystkim Stare Miasto, zdecydowanie powinno się znaleźć na liście ‘must see’ każdego, kto odwiedza wyspę - podobnego zdania jest UNESCO, które umieściło je na liście światowego dziedzictwa.
W większości zamknięte dla ruchu samochodowego, Stare Miasto zachwyca swoim romatycznym charakterem, przez który przebija się wyszukane połączenie weneckiej i biznatyjskiej architektury, co w połączeniu z labiryntem ulic i uliczek poprzecinanych kolorowymi za sprawa barwnych kwiatów placami, zachęca do spacerów po jego zakamarkach.
Historia miasta sięga czasów antycznych, dokładnie 775 roku p.n.e., kiedy to zostało ono założone przez Dorian, następnie przechodziło z rąk do rąk Koryntian, Macedończyków, Rzymian, Bizantyjczyków, Andegawenów, Wenecjan, Francuzów oraz Brytyjczyków przed powrtoem do greckich korzeni.
Co ciekawe, Kerkyra (grecka nazwa miasta), była pierwszym greckim miastem, w którym powstała flota trier, czyli greckich okrętów, co miało miejsce w 492 roku p.n.e. Port mieścił się w zatoce Chalikopoulousa, w miejscu dzisiejszego lotniska. Flota była drugą (po Atenach) najsilniejszą w antycznej Grecji, z liczbą 300-tu okrętów.
Nazwa miasta wywodzi się od starogreckiego słowa κορυφή , co oznacza ‘skałę’, ‘wzgórze’ i odnosi się do dwóch antycznych twierdz położonych po przeciwnych stronach miasta, które niegdyś połączone były potężnym murem. Ściany zostały jednak zniszczone, zostały jedynie 2 bramy z 4 - ‘Porta Di Spilia’ przy Starym Porcie oraz Brama Świętego Mikołaja, niepodal Esplanade – głównego placu miejskiego.
ZWIEDZANIE
Stara Forteca - Cytadela
Będąca jedną z bardziej imponujących budowli tego typu w Europie, Stara Forteca położna na skalistym wybrzeżu - jej położenie pozwalało na idealna obserwację okolicy i napływających statków, a tym samym ochronę miasta.
Ulepszona twierdza powstała w XV wieku z rąk Wenecjan, w miejscu jej wcześniejszej, bizantyjskiej wersji. Dodatkowo została oddzielona od lądu glęboką fosą – do 1819 roku pokonąć można ją było przy pomocy zwodzonego, drewnianego mostu, który został zatąpiony przez Brytyjczyków murownym mustem, obecnym po dziś dzień, długim na 60 metrów, 15 metrów nad poziomem fosy. Ulepszenia miały na celu jeszcze lepszą ochronę miasta, głównie w obawie przed tureckimi najazdami.
Wejście do twierdzy prowadzi z placu Spianada (Esplanade).
Pierwsze, co nam się ukaże, to imponujące bastiony i uderzający ogrom twierdzy.
Po przejściu do twierdzy, możemy się udać na jej wyższe poziomy (warto, chociażby dla samych widoków) - dojście na najwyższy zajmuje około 20 minut, oraz zwiedzić różne jej części, takie jak więzienie, wybudowane przez Wenecjan w 1786 roku (powiększone przez Brytyjczyków).
Niedaleko więzienia znajduje się wojskowa kaplica o nazwie ‘Madonna del Carmine’ , którą odwiedziali skazani na śmierć więźniowie.
Duży budynek obok, dziś mieszczący szkołę muzyczną, wcześniej był szpitalem wojskowym.
Godziny otwarcia: 09:00 – 16:00
Wejście: 6 euro, ulgowy – 3 euro.
Nowa Twierdza
Położona na Wzgórzu Św. Marka, pokaźnych rozmiarów, ukazująca się oczom wszystkich, którzy przypływają do miasta promem, Nowa Twierdza była budowana niewiele później po umocnieniu Starej Twierdzy, dokładnie w latach 1576 – 1645, pod bacznym okiem architekta Francesco Vitellim.
Powodem jej budowy była obawa, iż Stara Twierdza może się okazać niewystarczająca w obronie miasta. Mniejsza od swojej starszej koleżanki, twierdza składa się z dwóch poziomów – dolny miał za zadanie obronę portu, drugi – miasta, a pomóc wszystkiemu miała fosa wybudowana między nią, a wzgórzem Avrami.
Większy z bastionów nosi nazwę ‘Bastionu Siedmiu Wzgórz’, aby się do niego dostać i móc podziwiać rozległe widoki, należy przejść przez tunele, przywodzące na myśl odległe czasy, dzięki czemu możermy pomóc się jak rycerze ;)
Do budowy twierdzy użyto materiały z 2 tysięcy domów i kościółów, które specjalnie na ten cel zostały zburzone, opłaciło się jednak – w 1716 roku, twierdza obroniła wyspę przed Turkami.
Zwiedzanie: 09:oo – 15:30
wstęp wolny
Spianada (Espanalde)
Spianada, inaczej Espanalde, jest największym placem na wyspie oraz drugim największym w Europie. Nazwa pochodzi od włoskiego ‘spianare’, co przetłumaczyć można na 'spłaszczyć, rozpłaszcać'.
Teren powstał ze względu na obecność twierdzy, między którą, a miastem, musiała być wolna przestrzeń – ze względu na to, że w każdym momencie na jego terenie mogły mieć miejsce wojskowe czynności, zabroione było stawianie na nim jakichkolwiek budynków.
Spianada swój ostateczny kształt przybrała w 1628 roku, pełniąc ważną rolę w życiu Korfijczyków.
Była (i jest) miejscem rekreacji, spotkań, handlu oraz wszelakich uroczystości miasta.
W okół placu jest wiele restauracji, kawiarenek oraz duży parking (bezpłatny).
Kościół Św. Spirydona (Agios Spyridon)
Znajdujący się w Starym Mieście, kościół pod wezwaniem Świętego Spirydona, będącego patronem wyspy, dla Korfijczyków jest pod względem religyjnym, najważniejszym miejscem na wyspie – wierzy się, iż to Święty Spirydon sprawowal opiekę nad wyspę w trakcie wielku okupacji, ale również odparł najazd Turków w 1716 roku. Nic dziwnego zatem, iż jest to miejsce wielu pielgrzymek i codziennych modlitw.
Święty Spirydon był Cypryjczykiem, urodził się w III wieku w prostej rodzinie na wsi. Spirydon, będący w swojej młodości pasterzem, słynął z bycia bezinteresownym oraz ze wspierania najuboższych i potrzebujących. Ożenił się i miał córkę Irenę, jego żona umarła jednak w młodym wieku, po czym został on księdzem, następnie diakonem i na końcu mnichem.
W roku 325, wziął udział w I Soborze Powszechnym, jego postać upamiętniła się wystąpnieniem w obronie czystości nauki o Trójcy Świętej, przeciwko herezji Ariusza, który wątpił boski aspekt Chrystusa; dokonał on cudu, który polegał na rzuceniu na ziemię cegłę, z których wybuchł ogień i wyciekła woda – cegła jednak zachowała swoją dawną właściwość, pozostała niezmieniona.
Istotne w tym jest to, iż woda, ziemia oraz ogień – trzy elementy, tworzą cegłę, podobnie jak Trójca Święta symbolizuje Boga. Od tego wydarzenia atrybutem Spirydona jest cegła, z której unosi się ogień, a z dołu osypuje ziemia i kapie woda.
Spirydon umarł i został pochowany na Cyprze, na jego mogile wyrosły czerwone róże.
Jego relikwie przeniesiono do Konsantynopola, a gdy w 1453 ten przejęli Turcy, postanowiono przenieść je na Korfu.
Po dokonaniu tego, okazało się, że ciało Spirydona nie uległo rozpadowi, a przeciwnie – pachniało kwiatami i bazylią – od tego czasu Święty został patronem wyspy, mimo iż za życia nigdy nie był na niej.
W historii wyspy, wskazuje się wiele przypadków, kiedy jej patron ocalił ją, jak w 1550 roku, kiedy na wsypie panował głód – do portu, mimo sztormu, przypłynął wówczas statek z mąką, którego kapitan twierdził, iz Święty ukazał mu się we śnie, każąć zawitać do portu.
Wspomniane wcześniej zwycięstwo w 1716 roku, przypisywane jest również Spirydonowi, który – według opowieści – straszył (skutecznie) tureckich żołnierzy.
Oczywiście cudów i pomocy Świętego Spirydona jest w opisach znacznie więcej, Korfijczycy ufają swojemu opiekunowi po dziś dzień, nierzadko jego imię dając swoim synom.
Wnętrze kościoła jest bogate i pięknie zdobione – można w nim między innymi podziwiać barwne malowidła przedstawiające sceny z życia patrona wyspy (i również dosyć tłoczone), jego krypta z podwójnym sakrofagiem, znajduje się po prawej stronie od ikonostasu.
Kościół powstał w 1590 roku, a dzięki wysokiej wieży zwieńczonej czerwoną dzwonnicą, widoczny jest z wielu zakątków Starego Miasta.
Przy zwiedzeniu go, należy pamiętać o odpowiednim stroju.
Ulica Liston
Słusznie przywołująca na myśl francuską drogę Rue de Rivoli, ulica Liston została zaprojektowana przez francuskiego architekta Mathieu de Lesseps, który pragnął odwzorować na Korfu słynną, francuską aleję.
Projekt był zapoczątkowany w trakcie francuskiej okupacji na wyspie w latach 1807-1814, dokończony został podczas brytyjskiego panowania na wyspie w latach 1815-1864. Liston biegnie wzdłuż placu Spianada, pod klimatycznymi arkadami ciągną się modne restauracje i kawiarnie – przez lata było to miejsce dla elity, śmietanki towarzyskiej Korfu i poniekąd zostało tak po dziś dzień – często pijąc tutaj kawę, można spotkać znanego artystę.
Warto jednak wiedzieć, że kawa oraz inne pozycje w menu, mają tu nieco wyższe ceny, co jednak nie przeszkadza – a wręcz przeciwnie, aby Liston był tłumnie odwiedzany, tak w ciągu dnia, jak i wieczorem, gdy klimat jest tu nadzwyczaj romantyczny i jednocześnie elegancki.
Ulica Liston jest szczególnie ważna w trakcie Wielkanocy, kiedy w trakcie jej obchodów przechodzi przez nią procesja.
Będąc na Korfu, koniecznie przejdźcie się 'Listonem', a najlepiej usiądźcie w którejś z kawiarenek i zasmakujcie greckiej kawy.
Casa Parlante
Nawet jeśli nie jesteście miłośnikami muzeów, jest ogromna szansa, iż Casa Parlante przypadnie Wam do gustu, jest to bowiem muzeum inne, niż wszystkie (chociaż może nieco przypominać Muzeum Historii Katowic).
Casa Parlante mieści się w jednym z budynków na Starym Mieście Kerkiry i przedstawia dom oraz życie korfijskiej rodziny z klasy wyższej – chodzimy po pięknej willi, w której możemy m.in. wejść do tradycyjnej kuchni, w której gospodyni przygotowuje posiłek, czy do pokoju, w którym dzieci grają na instrumentach. Wszystko bardzo autentyczne – potęguje to fakt, iż figury w Casa Parlante są ruchome.
Zwiedzanie muzeum odbywa się z anglojęzycznym przewodnikiem, trwa około godzinę czasu i w jego trakcie jest przewidziany jest mały poczęstunek.
Bilet wstępu – 7 euro
Godziny otwarcia – 10:00 – 18:00
Kanoni
Półwysep Kanoni jest miejscem, o którym każdy przybywający na Korfu słyszał lub usłyszy, jest to wizytówka Korfu.
Tak, jak każdy będąc np. na Santorini widział kalderę z bielutkimi domkami na skrajach klifów, tak każdy na Korfu wybiera się na Kanoni, a powody w zasadzie są trzy:
Po pierwsze, z Półwyspu doskonale widać pas startowy lotniska – lądujące i startujące samoloty widać tu jak na dłoni.
Drugim powodem jest Pontikonissi, czyli ‘Mysia Wyspa’ oraz klasztor Vlacherna nieopodal, a trzeci powód to spokój – Kanoni oddalone jest od centrum Korfu około 5 km, tłumy są tu mniejsze, jest ciszej i spokojniej, przez co można odpocząć – na końcu półwyspu znajduje się restauracja, w której można coś zjeść i się czegoś napisać.
Pontikonissi - Mysia Wyspa
Maluteńka wysepka położona przy krańcu Półwyspu Kanoni, jest miejscem niezwykle fotogenicznym, znajdziemy na wielu pocztówkach, obrazach i zdjęcia z Korfu, które krążą po internecie.
Z wyspą związana jest legenda, według której Pontikonissi była niegdyś statkiem Odyseusza, króla Itaki, który rozbił się w trakcie okropnego sztormu u wybrzeży wyspy, po czym Zeus przeobraził jego łódź w zieloną wyspę.
Wysepka jest bardzo małych rozmiarów i jest domem dla kościoła Pantokratora (Chrystusa, Pana Wszystkiego) pochodzącego z XIII wieku, do którego prowadzą białe kamienne schody, z oddali przypominające mysi ogon, stąd – według niektórych, wzięła się nazwa wyspy, bowiem pontiki (ποντίκι) w j. greckim, to właśnie mysz.
Inna teoria mówi, że pierwotna nazwa wyspy brzmiała ‘Kondilonissi’, co mniej więcej znaczyło ‘piękna wyspa’, jednak przez lata parafrazowania, przekształciła się w ‘pontikonissi’.
Na Pontikonissi można się dostać łódką za 2,5 euro za dwie strony z Kanoni, zwiedzanie najlepiej połączyć z oglądaniem kościołka Vlacherna.
Klasztor Vlacherna
Mały klasztor znajdujący się na równie małej wysepce, połączonej z lądem dobudowaną, betonową drogą. Jego powstanie datuje się na XVII wieku, za czasów Wenecjan.
Klasztor przed laty był żeńskim klasztorem, dziś jest nieczynny, aczkolwiek odbywają się w nim śluby, jeśli więc szukacie romantycznego miejsca na powiedzenie sobie ‘tak’, możecie go wziąć pod uwagę ;-)
Ciekawostką jest fakt, iż monastyr wystąpił w jednym z filmów o James’ie Bondzie - ‘Tylko dla twoich oczów’ :)
Nymphes Wodospad
Położony w północnej części wyspy, wodospad nimf, bo to oznacza w j.greckim ‘Nymphes’, znajduje się nieopodal wioski o tej samej nazwie.
Nazwa wzięła się od nimf, które według legendy, w wodospadzie brały kąpiele.
Wioska ma typowo korfijski charakter, jest malutka, zamieszkiwana przez około 800 osób i leży wśród zielonych zboczy. Wodospad Nymphes jest największy na całej wyspie, mierzy 200 metrów wysokości, jednak latem zazwyczaj wysycha – my zwiedzaliśmy go z początkiem czerwca i wtedy jeszcze był :)
Wodospad znajduje się od centrum wioski kilka kilometrów, można bardzo blisko dojechać samochodem, następnie pójść pieszo – zejście jest dosyć strome, także warto zabrać inne buty, niż np. japonki.
Przy wodospadzie jest możliwość zrobienia pikniku, na miejscu jest duży drewniany stół i ławy.
Uwaga – ostatni odcinek drogi czasem może być nieprzejezdny, należy wtedy przejść pieszo.
Paleokastritsa
‘Stara Forteca’, bo to w dosłownym tłumaczeniu znaczy Paleokastritsa, jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych wiosek na Korfu, a jej malownicze plaże i zatoki zdobią setki pocztówek.
Miejscowość znajduje się w północno-zachodniej części Korfu, oddalona jest o 25 km dosyć krętej drogi. Przy Paleokastritsie są aż dwa półwyspy, które dają 6 zatok z krystalicznie czystą wodą.
Z tego względu, że w tej miejscami jest bardzo dużo skał (całe zresztą wybrzeże w tej okolicy jest skaliste, co daje przepiękne widoki w połączeniu z przejrzystą wodą), na pewno na nudę nie będą mogli narzekać fani snorkelingu.
Miejscowość jest dobrze rozwinięta, jest tu sporo sklepików oraz restauracji, jeśli chcemy jednak zobaczyć i inne miejsca na wyspie, warto wcześniej wynająć samochód – najlepiej z lotniska, dzięki czemu unikniemy dopłaty za podstawienie samochodu do miejscowości.Jeśli żeglujecie, również miejscowość Wam się spodoba, łódki można również wypożyczyć na miejscu.
Paleokastritsa jest również znany z Monastyru położonego na zielonym wzgórzu nad plażą Paleokastritsa, według podań powstał w okolicach lat 1225 – 1228, jednak znakomita większość dzisiejszej budowli pochodzi z późniejszych wieków.
Klasztor jest pod wezwaniem Marii Dziewicy (Panagia) i jest czynnym klasztorem – zamieszkuje go 8 mnichów, od których można zakupić religijne artefakty, czy oliwę.
Wejście na teren klasztorny jest wolne od opłat, na jego terenie m.in. znajduje się muzeum bizantyjskie oraz tradycyjna prasa oliwna.
Aby zwiedzać klasztor należy pamiętać o odpowiednim stroju – panie powinny mieć zasłonięte nogi oraz ramiona, ale jeśli o tym zapomną, to można posłużyć się chustami przy wejściu.
Z klasztoru rozpościera się fantastyczny widok na okolicę
O czym należy pamiętać:
Morze przy tej części wyspy jest chłodniejsze, jeśli lubimy wyłącznie bardzo wysokie temperatury wody, możemy to odczuć dosyć dotkliwie. Warto zabrać ze sobą buty do wody.
Paleokastritsa nie jest typową, korfijską wyspą – jest bardziej turystyczny, ale nie jest to typowa ‘wioska turystyczna’. Niedaleko Paleokastritsa znajduje się zamek Angelokastro, warto również go odwiedzić.
Dojazd do monastyru:
Pod klasztor nie dojeżdża żaden autobus, można albo zostawić samochód na dużym i bezpłatnym parkingu ‘na dole’ - klik https://goo.gl/maps/YbqVve6mfbH2 i następnie udać się pod górę na spacer 10-15minutowy LUB poczekać na sygnał zielonego światła i zaryzykować dojazd bliżej klasztoru – tam jednak jest malutki parking i może nie być miejsc. Ze względu na wąską drogę wprowadzony jest ruch wahadłowy, stąd światła przy wjeździe.
Palea Perithia
Tzw. Stara Perithia (wymowa grecka - ‘palja perithia’) to położona na wysokości ok 500 m. n.p.m., opuszczona wioska położona u zboczy góry Pantokrator.
Dziś nazywana starą Perithią, wieś pośrodku lądu (jest jeszcze Nowa Perithia) powstała w XIV wieku, kiedy to wyspa była pod władaniem Cesarstwa Bizantyjskiego z bardzo prostego powodu – tak było bezpieczniej. W tym czasie nierzadkie były napady piratów, którzy plądrowali wszystko to, co napotkali na swej drodze, a w głąb wyspy nie zapuszczali się. Mieszkańcy korzystali z urodzajnych gleb, sadzili drzewa oliwne, winorośl, wypasali owce, jak podają źródła – w czasach swojej świetności, Perithia zamieszkiwana była przez 1200 osób.
Z biegiem czasu, kiedy Korfu w XX wieku zaczęło być doceniane przez turystów i zaczęły powstawać coraz to liczniejsze hotele, kawiarnie, restauracje itd., mieszkańcy wioski skierowali się ku wybrzeżu, aby tam szukać pracy. Dziś wioska nie jest całkowicie opuszczona – jest tu kilka działających tavern, a nawet mały hotelik bed&breakfast.
Opuszczonych domów jest około 130, rozłożone są wzdłuż kamiennej drogi – większość zbudowany w weneckim stylu. Jeśli chcemy do nich wejść, trzeba uważać, żeby nic nie spadło nam pod głowę, ani nie zawaliło się pod nami.
Zaskoczyć może ilość kościołów – jest ich 8, a trzeba wziąc pod uwagę, że wioska nie jest duża i zamieszkiwana była przez około 1200osób.
Zdecydowanie warto usiąść w którejś z tawern na placyku we wiosce, jedzenie jest tu smaczne, domowe, a przy tym tanie.
Parking: przy ‘wejściu’ do wioski, bezpłatny.
Dojazd: Stara Perithia oddalona jest od Kassiopi o około 11km, z miejscowości prowadzi trasa krótsza pod względem kilometrów, ale dłuższa pod względem jazdy oraz druga 14km, ale 10 minut szybsza.
Jadąc z drugiej strony, należy kierować się na Lafki, następnie będzie odbicie ze znakiem ‘Old Perithia’.
Pantokrator
Najwyższy szczyt i jednocześnie ‘must see’ na wyspie.
Pantorkator mierzy 906m n.p.m i rozciąga się z niego widok na całą wyspę, wybrzeże Albanii, a przy idealnej przejrzystości powietrza – nawet Włochy oddalone od Korfu o około 120km.
Zapewniamy, że widok ze szczytu Was zachwyci :)
Na szczycie znajduje się monastyr zbudowany w XIX wieku w miejscu ruin wcześniejszego, który powstał w 1347 roku.
Poza nim, w oczy rzucają się przede wszystkim maszty i anteny telekomunikacyjne.
Na górze jest również kawiarenka, w której można się czegoś napić i coś zjeść.
Dojazd:
Na szczyt możemy dojechać z północnej oraz z południowej strony wyspy, dwie drogi przechodzą w jedną, która prowadzi na samą górę. Droga jest asfaltowa, w dobrym stanie, jednak chcąc jechać na/z południa, potrzeba troszkę wprawy i jak najmniej choroby lokomocyjnej, bowiem jedzie się tzw. drogą 25 serpentyn. Jak nazwa wskazuje, jest to droga niezwykle kręta, ale jeśli tylko nie obawiamy się takowych, warto się nią wybrać.
Generalnie musimy dojechać do miejscowości Petaleia, a stamtąd na szczyt zostaje 5.3km
Parking: Bezpłatny, wzdłuż drogi.
Porto Timoni (Afionas)
Jak się dostać:
Na obydwie plaże można się dostać na dwa sposoby – dosyć wymagającym, około 20-minutowym spacerem po górskiej drodze lub drogą morską z plaży Aios Giorgios. Wybierając spacer, należy udać się do wioski Afionas, auto zostawia się przy drodze, a następnie pieszo idzie do placyku, skąd prowadzi krótka droga przez wioskę, następnie zmieniająca się w górski szlak.
Uwaga – na to przejście nie nadają się japonki ani letnie sandałki, najlepiej ubrać albo sandały trekkingowe albo – i myśmy tak uczynili – buty do wody, gdyż te przydadzą się i na samej plaży. Trzeba pamiętać, że w dalszym ciągu trzeba ostrożnie iść, bo będziemy dokładnie czuli każdy kamień pod stopami.
Najbardziej popularny widok na dwie przylegające do siebie ‘plecami’ plaże, roztacza się z punktu widokowego (a raczej skarpy) pod koniec drogi.
Wprawne oko dostrzeże po drodze pozostałości po murach obronnych – w tym miejscu niegdyś znajdowała się forteca. Do plaż prowadzi jeszcze jedna piesza droga, jednak jest dłuższa i nie widać z niej plaży Agios Giorgos, więc my polecamy tą pierwszą, która swój początek bierze przy placyku w Afionas.
Osoby starsze i mające problemy z chodzeniem, kolanami itd., mogą się udać na Porto Timoni łódką z plaży Agios Georgios, koszt wynosi około 10euro.
Obydwie plaże są żwirowo – kamieniste, więc buty do wody są raczej koniecznością, obydwie plaże są też całkowicie dzikie i nie ma na nich cienia. Jeśli chcecie spędzić tutaj nieco więcej czasu, warto zatem ze sobą zabrać parasol i coś do picia, krem do opalania z filtrem jest oczywiście koniecznością.
Na zachodniej części Korfu woda w morzu jest chłodniejsza, aniżeli na wschodzie, odczuwa się to dosyć mocno :)
Podsumowując, Porto Timoni jest to jedno z miejsc, które będąc na Korfu trzeba zobaczyć, widoki są niesamowite, jest to też świetne miejsce na snorkeling, ale miejsce to nie będzie odpowiednie dla małych dzieci ze względu na brak cienia oraz kamienie w wodzie.
Parking: bezpłatny, w wiosce wzdłuż drogi
Dosyć wysoko oceniana plaża znajdująca się na północy wyspy, nieopodal Kassiopi.
Plaża jest głównie żwirowa i została nagrodzona certyfikatem Błękitnej Flagi i rzeczywiście woda w morzu jest tu niezwykle przejrzysta. Avlaki nie jest bardzo popularna wśród turystów, stąd jeśli szukacie spokojnego miejsca, to powinna się Wam spodobać.
W sezonie można tu wypożyczyć leżaki i parasol. Na miejscu znajdują się toalety, jest również gdzie zjeść.
Parking: bezpłatny, wzłduż drogi
Lokalizacja - mapa>
Marc Ryckaert (MJJR) / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0)
Położony około 10 km na południe od stolicy wyspy, Achilleion, jest jedną z najbardziej znanych atrakcji Korfu, znany również jako Pałac Cesarzowej Sisi.
Ów pałac – rezydencja cesarzowej Elżbiety, wybudowany został jako jej letnia rezydencja w latach 1890-1891, a jego architektem był Włoch, Rafael Carita.
Księżna Sissi zafascynowana była kulturą grecką – biegle mówiła w j. greckim, na wyspie bywała jako gość greckiej rodziny królewskiej, a wioska Gastouri zachwyciła ją do tego stopnia, iż postanowiła wybudować to dla siebie letni dom, mają być jej schronieniem oraz miejscem, w którym może w spokoju opłakiwać swojego tragicznie zmarłego syna Rudolfa.
Inspiracją dla tego pięknego pałacu, wybudowanego w neoklasycznym stylu, była mitologia grecka, w szczególności mit o Achillesie, który jest tematem przewodnim całej rezydencji.
Achilles podobno przypominał Cesarzowej Rudolfa, który odebrał sobie życie, czego matka nie mogła sobie wybaczyć.
Pałac jest pięknie zdobiony, znajduje się w nim kolekcja malowniczych fresków, imponujących obrazów oraz bardzo duża ilość pamiątek po cesarzowej, jej biżuterii, portretów, luster.
Achilleion to również piękne tarasy oraz ogrody, a w nich rzeźby mitologicznych bogów, w tym dwa pokaźnych rozmiarów posągi Achillesa – Umierającego Achillesa oraz Zwycięskiego Achillesa, ten drugi został jednak postawiony po tragicznej śmierci Elżbiety, która miała miejsce w 1898 roku.
Po tym wydarzeniu pałac przez 10 lat był opuszczony, jego następnym właścicielem był cesarz Wilhelm II, który postawił wspomniany wcześniej posąg.
Przejęcie posiadłości nie było zresztą przypadkowe, siostra cesarza – Zofia, w tym czasie była królową Grecji, a okres letni lubiła spędzać na Korfu w posiadłości Mon Repo.
Jej brat, Wilhelm Kaizer II, chcąc zatem być bliżej siostry, postanowił nabyć Achillion.
Niedaleko pałacu znajduje się Most Kaisera, który niegdyś przebiegał nad drogą, cesarz chodził nim na plażę, w czasie wojny jego część została zbombardowana i została jedynie część znajdująca się na morzu.
W trakcie II wojny światowej w pałacu utworzono szpital wojskowy, to pozwoliło na jego ocalenie, bowiem większość wyspy została zbombardowana, przemieniejąc w proch wiele pięknych zabytków. Pod opiekę Greckiej Organizacji Turystycznej pałac przeszedł w 1983 roku, przeszedł renowacją i dziś mieści się w nim muzeum, organizowane są również wystawy, koncerty, jest nawet możliwość zorganizowania w nim ślubu.
Pałac zdecydowanie warto zwiedzić będąc na Korfu, przypadnie do gustu nie tylko wielkim miłośnikom sztuki, miłym dodatkiem jest również piękny widok rozpościerający się na wybrzeże oraz Kanoni.
Informacje praktyczne
Do pałacu najlepiej dojechać samochodem (krętą) drogą z Benitses.
Godziny otwarcia
Poniedziałek – piątek: 08:00 – 19:00
Soboty & Niedziele: 08:00 – 14:30
Bilet wstępu – 7 euro
Piotrus / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)
Marc Ryckaert (MJJR) / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/3.0)
Piękna, aczkolwiek nieco zaniedbana willa Mon Repo, położona na wzgórzu Anallipsi w Kanoni, wybudowana została w 1826 roku przez brytyjskiego Komisarza Frederic’a Adamsa.
Pałac był prezentem dla jego (przyszłej, a na tamten czas - cudzej) żony, Korfiatki Niny Palatianou, następnie przez lata pełnił funkcję letnich rezydencji dla brytyjskich gubernatorów, by w 1864 roku zostać podarowanym królowi Grecji, Jerzemu.
Królowi Jerzemu Pałac zawdzięcza swoją nazwę - ‘mon repo’, czyli 'miejsce mojego wypoczynku'.
Dziś w Pałacu całkiem sporych rozmiarów, bo 258m2, mieści się muzeum archeologiczne, czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 08:30 – 15:00.
Bilet wstępu kosztuje 6 euro.
Dookoła posiadłości znajduje się duży ogród/ park, miejsce częstych spacerów Korfijczyków.
Parking: bezpłatny.